25 listopada 2011

Paese - puder mineralny.



Witam was po długiej przerwie, której powodem był brak czasu i chęci. Ostatnio nic mi się nie chcę, mogłabym cały dzień przesiedzieć w domu oglądając telewizję, czytając gazety z opowiadaniami. Ach, ta jesienna aura! Reasumując moje przemyślenia przejdźmy do recenzji. Dziś główną rolę zagra puder mineralny firmy Paese. Jest to mój pierwszy produkt tej marki, w sumie nigdy nie słyszałam o ich kosmetykach. Z początku gdy ujrzałam ich stoisko to myślałam, że mają dość drogie kosmetyki, ale gdy zajrzałam tam mocno się zdziwiłam. Ceny są bardzo niskie, wahają się od 13 zł do 40 zł. Mój puder ma odcień - 1a ciepły beż, z tego co mi się wydaję jest chyba 6 odcieni. Bardzo nieprofesjonalna wydała mi się sprzedawczyni/konsultantka, gdy poprosiłam ją o dobranie odcieniu ona zaczęła mi pudrować dłoń, a z tego co mi się wydaję kolor skóry na rękach znacznie się różni od tego na twarzy. Przechodząc do właściwości pudru to dobrze kryje, matuję skórę oraz nie podkreśla niedoskonałości cery. Gdy nałożymy go na twarz przypomina on mąkę więc trzeba go dobrze rozprowadzić. Opakowanie jest bardzo praktyczne, posiada lusterko oraz gąbeczkę.

Ocena 1-10

Konsystencja - 6
Działanie kryjące - 8
Trwałość - 8
Ukrycie nadmiaru sebum - 10
Cena - 18,90 zł za 9 g. (Stoisko DH Renoma)



Co sądzicie o tych butach? New look, 110 zł ze 159, 90 zł.
* Przepraszam za jakość zdjęcia, robione telefonem.

9 listopada 2011

A co słychać u torebek?

Witam was w to zimne listopadowe południe. Dziś są moje urodziny i bardzo jestem z tego powodu szczęśliwa, ponieważ nic nie muszę robić, dziś mama za mnie sprząta. Z powodu nudy postanowiłam napisać nowy post. A, że o modzie piszę się łatwiej to dziś zdecydowałam się na napisanie o najmodniejszych torebkach tego sezonu. W sumie to ja nie podążam jakoś specjalnie za modą, ponieważ mam swój styl i kupuję tylko to co mi się podoba, ale jestem wzrokowcem i widzę co noszą kobiety. :)
Moim zdaniem bardzo modny jest worek, torby typu birkin i chanel oraz kopertówki - najlepiej w kolorze śliwkowym. Ja nigdy nie zdecydowałabym się na kopertówkę z racji, że jestem bardzo zapominalską osobą (gdzie jest moja parasolka? - o kurcze zostawiłam ją w tramwaju). Wielka szkoda bo kopertówki bardzo mi się podobają, a najbardziej te od Sabiny Pilewicz. Ogólnie jej torebki są cudowne! Co toreb w typie chanel i hermesa to nie podobają mi się i raczej nigdy nie zdecyduję się na ich zakup. Worek to cudowna torba i jaka pojemna. Mieści się w niej dosłownie wszystko - kosmetyka, parasol, buty i bluzka na zmianę, ja mam worek z H&M, który pierwotnie kosztował 80 zł, ja zapłaciłam na przecenach 40 zł. Bardzo popularne są również listonoszki najczęściej w kolorze brązowym, lekko przetarte. Często widzę również (niestety) panie, które noszą czarne malutkie torebeczki z kokardką. To jest istna masakra piłą mechaniczną. Ja się pytam - jak takie coś można w ogóle kupić? :)




















Maskryczna torebka! Nie radzę kupować.

Ps. Znacie może sklep new look? Do jutra organizują oni akcje - im nas więcej, tym większa zniżka. Jeśli do jutra do godziny 21 będzie 20 tyś. fanów ich fan page to każdy, który polubił new looka dostanie 50% zniżkę na cały asortyment. Wpiszcie w wyszukiwarce na facebooku - new look polska i klikajcie lubię to. Bardzo was proszę, bo mam już upatrzone buty i komin! :)

6 listopada 2011

Buty na jesień.

Dziś odbiegłam od tematyki urody i kosmetyków i postanowiłam przygotować post o modzie, a dokładniej o butach. Pewnie na ulicach wciąż widzicie botki - na koturnie, wiązane, na słupku, z kożuszkie, płaskie itd. Aktualnie są to najmodniejsze buty, warto je mieć chociażby dla wygody, ponieważ cieniutkie szpilki w tym sezonie "poszły" do lamusa. Dużo kobiet decyduję się również na kalosze i emu. Co do tych drugich to zdania są podzielone, ja osobiście posiadam podróbki, które ubieram z konieczności, iż preferuję styl kobiecy i rockowy. Dlatego właśnie nie zdecydowałam się na oryginalne emu czy ugg. Ostatnio widzę też dużo kobiet w brązowych kozakach na słupku, które są odrobine za duże w łydkach. Bardzo ciekawie to wygląda, ale raczej na paniach w wieku 25+. Ja rozważam zakup ciężkich, typowo motocyklowych butów i czarnych krótkich kaloszów. Posiadam za to już wiązane buty na koturnie z mojego ulubionego sklepu - new look'a.
Są bardzo wygodne bo mają miękkie koturny. A wy jakie buty na jesień posiadacie? :)













4 listopada 2011

Masło do ciała - Joanna.

Od

Najpierw chciałam was poinformować o tym, że od teraz mniej uwagi będę skupiała na kosmetykach kolorowych i będzie więcej testów balsamów, maseczek, żeli pod prysznic czy szamponów. Chcę również do bloga wprowadzić posty o modzie i obowiązujących trendach w makijażu.
Chciałabym również postarać się o częstsze pisanie. :)
Przejdźmy do recenzji, dziś prezentuję wam masło do ciała polskiej firmy Joanna. Natknęłam się na nie podczas zakupów w Superpharm, to była miłość od pierwszego powąchania. Są trzy zapachy - truskawka, kawa i wanilia. Ja wybrałam te dwa pierwsze, wanilie natychmiastowo odrzuciłam, ponieważ pachniała bardzo mdło. Gdy smaruję się masłem o aromacie kawowym czuję się jak w kawiarni, ten zapach mnie powalił na kolana! W truskawce można wyczuć więcej chemii.
Niestety balsam jest bardzo gęsty przez co trzeba dużo nakładać go na ciało. Masło kiepsko się wchłania i na skórze nie pachnie już tak ładnie jak w opakowaniu. Skóra po nim wcale nie staję bardziej miękka.

Ocena 1-10

• Zapach - 10
• Konsystencja - 2
• Nawilżanie - 5
• Opakowanie - 7
• Cena - ok. 9 zł w Superpharm.

Ocena końcowa - Bubel o bardzo ładnym zapachu, z kiepskim efektem dla skóry. Mimo, że kosztuję niewiele naprawdę nie warto.

Ps. Znacie może firmę The body shop? Oni mają cudowne masełka, które i cudownie pachną, nawilżają i są w 100 % ekologiczne. Niestety cena jest powalająca - 65 zł. Czasem robią obniżki do 35 zł.

1 listopada 2011

Maybelline -tusz do rzęs.

Od

Dziś przygotowałam test tuszu do rzęs Maybelline - Volum express lift-up. Dostałam go od mojej mamy, ale od razu odłożyłam go na półkę, ponieważ używałam w tamtym czasie innego tuszu. Ale wkońcu postanowiłam go użyć i nie pożałowałam. Ten tusz jest idealny i ma takie samo działanie jak produkty znacznie bardziej luksusowe.
Nie skleja, nie zostawia grudek, dobrze się zmazuję, dość szybko zasycha co jest dla mnie dużym ułatwieniem. Rzęsy po nim są wręcz teatralne! Po prostu cudo!
Opakowanie jest praktyczne, zmieści się do każdej damskiej torebki. Szczotka jest duża i trzeba nauczyć się nią posługiwać, ale nie jest to trudne do opanowania. Przeszkadza mi trochę zapach, ale w sumie da się przeżyć.

Ocena 1-10

Opakowanie - 9
Efekt - 10
Zapach - 3
Trwałość - 7
Cena - ok. 25 zł

Ocena końcowa - Mimo, że kosztuję tyle co kot napłakał, jego efekt jest zdumiewający! Wysoka jakość za niską cenę!

*Wiem, że prosiłyście żebym dodawała zdjęcia efektu, ale niestety nie mam teraz możliwości. Przepraszam! :)
Read more: http://onlysweetpink.blogspot.com/2012/10/technicznie-jak-zmienic-ikonke-anonimow.html#ixzz2FUFuRC5e