24 marca 2013

Mariza, matująca baza pod makijaż

Witam ;) Chcę Wam dzisiaj zaprezentować produkt, który otrzymałam do przetestowania od Pani Grażyny http://www.mariza-kosmetyki.eu

ZAPACH: Jest prawie to prawie, że produkt bezzapachowy, ale jednak można wyczuć taką delikatną nutke. Czego? Tego nie wiem, ale kojarzy mi się przyjemnie i pudrowo.
KONSYSTENCJA: Bardzo gęsta, ale nie mam problemów z rozprowadzeniem produktu na twarzy.
WYDAJNOŚĆ: Jest to największy minus tego produktu, mi wystarczył on zaledwie na ponad miesiąc.
OPAKOWANIE: Bardzo wygodne, uwielbiam opakowania z pompką, a ten produkt właśnie takie posiada. Pompka dozuje odpowiednią ilość produktu i się nie zacina.
OGÓLNIE: Produkt ten pokochałam od pierwszego użycia. Przede wszystkim genialnie matuję na parę godzin! Twarz po jej nałożeniu wydaje się być satynowa i bardzo miła w dotyku. Podkład lepiej rozprowadza się po jej nałożeniu i mam wrażenie, że wytrzymuje dłużej na twarzy. Ta baza sprawia także, że moja twarz wygląda świeżej i naturalniej. Powoduje nawet to, że podkład, który zawsze podkreślał pory i suche skórki wygląda o wiele lepiej z bazą niż sam. Jest to mój pierwszy tego typu produkt, więc nie mam żadnego porównania, ale sądzę, że jednak baza potrafi bardzo zmienić nasz makijaż. Ja już praktycznie nie umiem żyć bez tej bazy, a już mi się skończyła i koniecznie muszę znaleźć konsultanke Marizy w mojej okolicy i ją zakupić ;) Jest to po prostu genialny produkt, który bardzo zmienia mój makijaż. Zdecydowanie polecam!



                                                     
DOSTĘPNOŚĆ: TUTAJ
OCENA: 6/6
CENA: 28 zł za 15 ml


Jeśli jesteście zainteresowani kosmetykami Mariza, firma oferuje ciekawe opcje dla zarejestrowanych
Trzy opcje do wyboru :
- zamawiasz produkty, korzystając ze specjalnego 30% rabatu podstawowego.
Możesz więc kupować kosmetyki wyłącznie dla siebie w bardzo
atrakcyjnych cenach
- polecając i sprzedając produkty innym,
zarabiasz realnie 30%, czyli różnicę między ceną katalogową a Twoją ceną
zakupu. Zwiększając swoje zakupy możesz otrzymywać dodatkowe bonifikaty
- zajmując się budową własnej struktury sprzedaży Twój zysk wzrasta.
Otrzymujesz dodatkowe bonifikaty od obrotu tworzonej Grupy Osobistej
oraz bonusy w generacjach od kolejno odłączanych Grup Liderskich.
- darmowa rejestracja ( bez konieczności wykupywania pakietów startowych jak w innych firmach )
- bezpłatne katalogi
- Brak limitu zamówień i obowiązku comiesięcznego ich składania !!!
- Możliwość rezygnacji ze współpracy w każdym momencie, bez podawania jej przyczyny !!!
Więcej informacji + Katalog + Regulamin oraz Formularz Rejestracyjny na stronce www.mariza-kosmetyki.eu 
lub :
- Jeśli jesteś zainteresowana/y kosmetykami Mariza, możesz zostać Klientem Bezpośrednim rejestrując się na stronce www.mariza-kosmetyki.eu i kupować z 30% zniżką bez zobowiązań.
 E-mail do kontaktu : grazyna@mariza-kosmetyki.eu

Co sądzicie o produktach firmy Mariza? Ja bardzo polubiłam tę firme i uważam, ze z tych z sprzedaży bezpośredniej jest na pierwszym miejscu za jakość kosmetyków ;)

20 marca 2013

Bingo Spa, szybka odżywka z jedwabiem i kolagenem

Witajcie, długo nie pisałam bo aktualnie nie mam praktycznie co dodawać... Mam tylko troche zdjęć na komputerze, więc posty będą pojawiać się rzadziej. Albo będe używać telefonu, ale niestety ostrość telefon ma straszną... ;)

Odżywkę, którą dzisiaj opisze otrzymałam do przetestowania od przemiłej Pani ze sklepu Naturica.pl Bardzo chcę podziękować za miły kontakt, taka współpraca to czysta przyjemność! :)

ZAPACH: Naturalny. Ani zbyt ostry, ani zbyt delikatny. Mi nie przeszkadza w używaniu i nie zwracam w zasadzie na niego uwagi. Taki przeciętny, nie powala ;)
KONSTYSTENCJA: Ani gęsta, ani rzadka. Jest idealna, nie przelewa się przez palce ani nie ma problemu z rozprowadzeniem jej na włosach.
OPAKOWANIE: Bardzo wygodne, z pompką. Ja mam bardzo długie i gęste włosy dlatego pompke muszę naciskać trzy razy, żeby uzyskać odpowiednią ilość produktu, Dla kobiet, które mają rzadkie i krótkie włosy wystarczy jedno naciśnięcie pompki. Produkt jest przez to bardzo wydajny, ponieważ nie wylewa się jej za dużo. Bardzo lubię opakowanie z pompką, jest ono bardzo funkcjonalne. Możliwe, że jak produkt zużyje to przeleje tam coś innego.
OGÓLNIE: Odżywke używam raz jako pierwsze O w OMO, a czasem po prostu po umyciu włosów. W obu przypadkach dobrze się sprawdza. Dzięki niej mam dobrze nawilżone włosy, nie przesusza ich a bardzo dobrze nawilża. Zauważyłam, że gdy używam jej jako pierwsze O, to szampon lepiej się rozprowadza na włosach. Po jej użyciu włosy są bardzo miękkie w dotyku. Także łatwiej sie rozczesują , z czym mam wielki problem mając długie i gęste włosy, dlatego nie wiem jakbym w ogóle żyła bez odżywek do włosów... Polecam tę odżywkę, ponieważ świetnie nawilża, nie przesusza włosów - co mi sie zdarzało. Sprawia, że włosy są miłe w dotyku i powoduje, że łatwiej można rozczesać włosy. Jestem mile zaskoczona, bo nie przepadam za firmą Bingo Spa. Miałam pare produktów i raczej mnie rozczarowały niż oczarowały. Ta odżywke zmieniła moje zdanie. Możliwe, że ja zakupię :)






CENA: 16 zł, ale teraz jest na nią promocja i kosztuje ona 14,70 zł
OCENA: 5-/6
DOSTĘPNOŚĆ: TUTAJ

Co sądzicie o firmie Bingo Spa? Używałyście jakiś produktów od nich?

Wpadłam na pomysł, żeby Wam pokazać produkty, które używam do pielęgnacji włosów i moje włosy. Chciałybyście taki post? :)

11 marca 2013

Recenzja gościnna: Charmine Rose, Krem satynowy

Witam, dzisiaj dodaje recenzje gościnną, która jest w całości napisana przez moją przyjaciółke, której przeznaczyłam do przetestowania krem firmy Charmine Rose. Nie lubię kremów matujących, a ten totalnie się u mnie nie sprawdził i ciekawa byłam jaka będzie jej opinia i jak okazało jest całkiem sprzeczna z moją.

"Hej ;) Już od dobrych paru dni, zbieram się aby napisać recenzję o Satynowym kremie matującym firmy Charmine Rose. Nabyłam go, dzięki mojej koleżance, która również prowadzi bloga. Dostała go do przetestowania, lecz stwierdziła, iż nie przepada za kremami matującymi, więc postanowiła oddać go mi, a ja z miłą chęcią oczywiście zgodziłam się go dla niej przetestować.

INFORMACJA OD PRODUCENTA:
Bezolejowy lekki krem matujący, przeznaczony do cery mieszanej i tłustej. Daje natychmiastowe odczucie "satynowej skóry", które utrzymuje się do 9 godzin przy jednoczesnym braku uczucia jej ściągania. Idealnie nadaje się pod makijaż. 

SKŁAD: Water, Chitosan Glycolate, Cyclopentasiloxane, Cyclomethicone, Dimethiconol, Silica, Caprylic/Capric Triglyceride, Sorbitan Stearate, Phenyl Trimethicone, Propylene Glycol, Citrus Aurantifolia (Lime) Fruit Extract, Ceteareth-20, Tristearyl Citrate, Polyquaternium-37, Mienral Oil, PPG-1 Trideceth-6, Cetearyl Alcohol, MIca, Titanium Dioxide, Methylsilicone Oil, Hydroxyethylcellulose, Parfum, Allantoin, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Green 5.





Co ja o nim sądzę ? 
Myślę, iż jego cena nie jest najniższa, ale jest tego wart ;) Przede wszystkim świetnie matuje (do 9 h) głęboko nawilża, ładnie wygładza cerę, sprawdza się dobrze jako baza pod makijaż, podtrzymując jednocześnie jego trwałość. Moja koleżanka zauważyła, że gdy używała tego produktu jako baza pod makijaż, podkład jej się rolował, lecz ja nie miałam z tym problemu. Zapach kremu jest delikatny a jego konsystencja raczej gęsta. Wygodna aplikacja dzięki wbudowanej pompce. Wiele osób twierdzi też, że po kremie matującym odczuwają efekt tak jakby takiej naciągniętej twarz, ale nie ja czegoś takiego nie zauważyłam ;) Z tego co widać, nie dostrzegłam w nim żadnych minusów. Bardzo cenię sobie ten produkt i gorąco polecam. Z chęcią zakupię go po raz kolejny.
DOSTĘPNOŚĆ: TUTAJ
OCENA: 5+/6
CENA: 52 zł. Aktualnie w promocji za 45 zł"

10 marca 2013

MAC, Archie's Girls Betty - tusz do rzęs

Witajcie ;) Chyba jestem totalnym pechowcem... Wcześniej zepsuty modem, a teraz aparat! Na szczęście mam jeszcze troche zapasowych zdjęć, więc posty będą się pojawiać ;)

Tusz ten otrzymałam do przetestowania od firmy MAC. Pochodzi on tak samo jak szminka z wcześniejszego posta z kolekcji Archie's Girls. Czy ten tusz rozczarował mnie tak jak szminka czy wręcz przeciwnie polubiłam go? Tego dowiecie się w daleszej części posta, także zapraszam.

KOLOR: Czarny.
ZAPACH: Czemu zapach? Przecież niby to nie jest ważne w tuszu, ale ja na to zwracam uwage...
Ten tusz ma trochę taki dziwny zapach, kojarzy mi się troche chemicznie. W każdym razie nie jest on zbyt przyjemny, ale czuć go jedynie wtedy gdy wąchamy go w opakowaniu.
OPAKOWANIE: Klasyczny kształt, bez żadnych udziwnień jak to jest w przypadku szminki, która przypomina tampon. Jest ono białe, z serduszkami i wizerunkiem bohaterki Betty.
SZCZOTECZKA: Klasyczna, duża. Ja ogólnie wolę sylikonowe szczoteczki, ale ta także mi odpowiada. Bardzo lubię duże szczoty, bo łatwiej mi się maluję ;)
KONSYSTENCJA: To chyba największy minus tego tuszu. Nie wiem jak ją określić, ale jest taka, że bardzo osadza się na szczoteczce i brudzi przy okazji całe opakowanie, więc po każdym użyciu muszę myć je. A jak się dotknie tego przez przypadek, to później jestem cała od tuszu, a zmyć jest go ciężko...
OGÓLNIE: Tusz mnie mile zaskoczył, jest w przeciwieństwie do szminki bardzo ciekawy. Świetnie rozdziela, wydługa i pogrubia rzęsy. Szczoteczką łatwo się operuję, chociaż ja już mam wprawe bo takiej wielkości szczoteczki są moimi ulubionymi. Jego minusem jest to, że dlugo zasycha. Trzeba odczekać troche by później nie odbił się na powiece i nie zrobił z nas pandy ;) Opakowanie jest ok, ale wolałabym żeby było ono czarne. Po prostu lubię klasyczne opakowania ;) Ogólnie tusz mnie mile zaskoczył, ale niestety sporym minusem jest to, że długo zasycha i jego konsystencja, która jest taka jakby mokra. Ciężko mi było się do niej przyzwyczaić, ale wiem jak już stosować ją tak, żeby nie myć opakowania po każdym użyciu. Ja często ją łącze z innymi tuszami, bo praktycznie nigdy nie maluję się jedynym tuszem i wtedy można rzec, że jest idealna. Na zdjęciu mam 2 warstwy tego tuszu.




CENA: ok. 85 zł
OCENA: 4/6
DOSTĘPNOŚĆ: Salony MAC

Co sądzicie o tym tuszu? ;)

7 marca 2013

MAC, Archie's Girls Betty - szminka Girl Next Door

Witam, w czwartkowy wieczór :) Dziś chciałabym pokazać Wam szminke MAC z kolekcji Archie's Girls, która weszła 1 marca.

Ogólnie to kolekcja jest średnio w moim guście, mało rzeczy mi się podoba. Opakowania są tandetne, zdecydowanie wolę klasyczne czarne opakowania jakie w stałej ofercie oferuje MAC.

KOLOR: Blady różowy, wręcz w stylu Barbie. W opakowaniu wydaję się być piękna, myślałam, że będzie ona idealnie pokrywała usta i jest ona matowa... Niestety jest to szminka prawie, że transparentna, na ustach daję ona jedynie delikatny różowy połysk.
OPAKOWANIE: W takim kształcie jak wszystkie szminka z Mac. Jest ono białe, narysowane są na niej serduszka i wizerunek bohaterki, w tym przypadku jest to Betty. Moja koleżanka stwierdziła, że to opakowanie i kolor przypomina jej... gigantyczny tampon :D
TRWAŁOŚĆ: Bez picia i jedzenia wytrzymuje ok 2,5 godz, a z jedzeniem i piciem ok 1 godziny.
OGÓLNIE: Szminka mnie rozczarowała totalnie rozczarowała. Według mnie jest ona po prostu brzydka, nie lubię jej efektu na moich ustach. Mam wrażenie, że wyglądam w niej jakbym miała sine usta czyli według mnie troche jak trup... Ostatnio byłam w salonie MACa w Magnolii i stwierdzam, że jest tyle pięknych kolorów z tej firmy, że najchętniej bym większość wykupiła od razu. Ale ten niestety zawiódł mnie na całej równi. Żle się czuję w takich kolorach, nie lubię jak moje usta błyszczą za bardzo a tutaj tak jest. Szminka także bardzo zbiera się w kącikach ust, co wygląda nieestetycznie. Uwydatnia suche skórki. Gdyby nie to, że otrzymałabym ją do przetestowania to chyba bym płakała dniami i nocami nad tym, że wydałam tyle kasy na bubla.







CENA: 95 zł
OCENA: 2/6
DOSTĘPNOŚĆ: Salony MAC



Tak się zastanawiam, czy naprawde było o kogo tak walczyć :D 


Moja to ta pierwsza. Cholernie kusi mnie ta druga szminka, widziałam jej swatche TUTAJ i mnie totalnie oczarowała! Jest przepiękna! 

Co sądzicie o tej kolekcji? Skusiłyście się na jakiś produkt? 



6 marca 2013

Mobile mix #1

1. Wycieczka po Wrocławiu, czyli wypad do Feniksa, Renomy itd :)
2. Paznokcie na Ostrowie Tumskim :D
3. Makaron ze szpinakiem mniam! Najlepsze danie ostatnich tygodni, ostatnio robiłam je praktycznie codziennie.
4. Zima w mieście.
5. Niedzielny relaks z gazetami, zieloną herbatą i malowaniem paznokci.

BeBeauty, płyn micelarny

Witajcie :) Dzisiaj u mnie cały dzień było słoneczko i ogólnie pogoda jest już taka piękna. Wszystko się budzi do życia, jest pięknie :)

Płyn micelarny z Bebeauty jest Wam pewnie dobrze znany. Ostatnio jest na niego mega szał, bo to nowość a każda blogerka lubi nowości :> Również mnie zaciekawił ten płyn, a myśle sobie, że warto wypróbować bo cena jest bardzo niska. No i co się okazało? Że to świetny płyn micelarny!

ZAPACH: Świeży, bardzo przyjemny według mnie. Kojarzy mi się troche z ogórkiem.
KONSYSTENCJA: Standardowo dla tego typu produktu jest wodnista.
OPAKOWANIE: Jest ono przeźroczyste, co znacznie ułatwia używanie bo widać ile produktu zużyłyśmy. Otwiera się je na pstryk tzn, że naciska się taki jakby "klawisz" (nie wiem jak to określić :D) Wolałabym jednak, żeby było ono klasyczne, bo taki dozownik średnio mi się podoba.
DZIAŁANIE: Ja używam tego płynu z reguły do zmycia resztek podkładu itd, bo do oczu niestety średnio się nadaje. Może i zmywa dobrze, ale troche podrażnia mi oczy i mnie pieką. Do zmycia podkładu spisuje się wręcz idealnie i przy tym odświeża twarz. Używam go także rano i wtedy porządnie mnie budzi bo jest cały czas bardzo zimny, mimo że w lodówce go nie trzymam. Dobrze radzi sobie z tuszem, cieniami i eyelinerami, ale niestety jak wspomniałam wcześniej ja do tej części twarzy nie mogę go używać. Ale serdecznie go polecam osobom, które nie mają tak wrażliwych oczu jak ja. Niby jest napisane, że jest idealny dla cery wrażliwej, ale według mnie do takowej się raczej nie nada.
PODSUMOWANIE: Jest to dobry produkt, za niską cenę. Nie polecam osobom z wrażliwymi oczami i cerą, ale ogólnie dla osób z cerą bez żadnych problemów skórnych bedzie bardzo dobry :)
       



DOSTĘPNOŚĆ:  Wszystkie sieci sklepów Biedronka.
OCENA: 4+/6
CENA: ok 5 zł

Używałyście kiedyś tego płynu micelarnego? :)

5 marca 2013

Lambre, błyszczyk Magic Shine nr 8

Kiedyś bardzo rzadko używałam produktów do ust typu szminka, błyszczyk. A teraz nie moge wyobrazić sobie życia bez nich. Najbardziej lubie szminki delikatne, chociaż zdaje sobie z tego sprawe, że do mojego typu urody bardziej pasują ciepłe kolory.

KOLOR: Jest to błyszczyk o kolorze brzoskwiniowym bez drobinek, co bardzo mnie cieszy bo nienawidzę drobinek. Praktycznie zawsze sprawiają, że błyszczyk lub szminka wyglądają tandetnie.
OPAKOWANIE: Jest to złote opakowanie, pędzelek jest typowym pędzelkiem. Żeby wydobyć błyszczyk trzeba odkręcać go takim kręcidałkiem, nie wiem jak to określić.
TRWAŁOŚĆ: Bez picia i jedzenia błyszczyk utrzymuje się 1,5 godziny. Lecz gdy jemy i pijemy ściera się automatycznie.
DZIAŁANIE: Jest to błyszczyk jak błyszczyk, nic specjalnego. Ubolewam bardzo nad jego trwałością, ponieważ gdy np mam go na ustach i coś pije co cały błyszczyk ściera się i zostaje na butelce. Nie nawilża ust, ale mi na tym akurat nie zależy. Uważam, że do pielęgnacji są inne produkty. Błyszczyki są raczej do optycznego powiększenia ust, nadania blasku i świeżości w makijażu. Dla mnie w błyszczykach liczy się tylko efekt jaki dany produkt daje. Nigdy jakoś specjalnie nie lubiłam błyszczyków, ponieważ kleiły mi się po nich całe usta, włosy nachodziły na usta i w efekcie także były całe posklejane. Z tym błyszczykiem też miałam na początku ten problem, lecz po prostu inaczej układam włosy (najczęściej zbieram je wszystkie na bok) i nic takiego nie występuje. Na ustach się nie klei na szczęście. Uwielbiam efekt tego błyszczyka, tworzy on bardzo naturalny look. Mam wrażenie, że także bardzo odświeża makijaż i optycznie powiększa moje usta, które w sumie nie są zbyt duże. Mam niestety taki problem, że górna warga jest praktycznie niewidoczna, a dolna jest średnia.
PODSUMOWANIE: Bardzo dobry produkt, chociaż nie idealny. Posiada zarówno zalety jak i wady.
Według mnie jest to fajny błyszczyk, który daje świetny efekt, ale trwałość mogłaby być lepsza




DOSTĘPNOŚĆ: Z tego co widzę to ten kolor został wycofany ze sprzedaży, ale TUTAJ są dostępne inne. równie ciekawe kolory. 
OCENA: 4-/6
CENA: 20 zł

Co sądzicie o takich delikatnych błyszczykach? Wolicie te jasne czy mocniejsze?

2 marca 2013

Mani na dziś: Silcare, Garden of Colour nr 74

Lubię mięte na paznokciach i to bardzo ;) To chyba jeden z moich najbardziej ulubionych kolorów. Lakier pochodzi z firmy Silcare, która specjalizuje się w produktach do paznokci. Mam od nich parę lakierów i stwierdzam, że wszystkie są genialne! Bardzo dobra jakość za bardzo niską cene, a to się lubi ;) Lakier kryje po 2 grubszych warstwach, czasem trzech. Nie wiem czy jest trwały, u mnie wytrzymał dwa dni i to jest najważniejsze, bo lakiery zmieniam co dwa dni. Mam za duży wybór by trzymać jeden lakier przez cały tydzień no i szybko mi się nudzą :) Wykończenie jest kremowe, bez żadnych drobinek. Lakierem łatwo się maluje, aplikacja nie stwarza problemów. Nie rozlewa się na skórki, chyba, że maluję paznokcie niestarannie. Bardzo szybko wysycha więc dla mnie to ideał...






DOSTĘPNOŚĆ: TUTAJ
OCENA: 6/6
CENA: 8,99 zł

Zapraszam na bloga mojej koleżanki Emilii. Jest to blog o kosmetykach, założony stosunkowo niedawno, więc bardzo by mi było miło gdybyście ją odwiedziły KLIK

Read more: http://onlysweetpink.blogspot.com/2012/10/technicznie-jak-zmienic-ikonke-anonimow.html#ixzz2FUFuRC5e