30 czerwca 2012

Rozdanie z kosmetykami Miyo.

Witajcie ponownie.
Właśnie sobie tak myślę, że może czas na jakieś rozdanie z okazji prawie 200 obserwatorów (aktualnie jest Was 196).
I zastanawiałam się co bym Wam mogła sprawić. I pomogła mi Rossnet swoim komentarzem pod poprzednim postem, że marzy jej się Miyo. Dobrze wiem, że wiele z Was nie ma dostępu do tej marki, a ja mam drogerię z tymi kosmetykami 15 minut od domu.
Dlatego chciałabym którąś z Was uszczęśliwić lakierem i cieniem marki Miyo lub innym dowolnym jedynym kosmetykiem tej firmy. Postanowiłam, że nagrodę kupię dopiero wtedy kiedy będzie wiadomo kto wygrał. Ponieważ wolę nie ryzykować, że nie trafię z kolorem lub odcieniem.

Wszystkie kosmetyki Miyo są pokazane TUTAJ
Tu możecie wybrać odcienie z kolekcji lakierów Mini Drops oraz Nailed it! oraz pojedyńcze cienie z kolekcji OMG! Eyeshadows. A jeżeli nie interesują Was ani lakiery ani cienie, to możecie wtedy wybrać jeden dowolny produkt i odcień. Może być to np. róż Chekky blush, eyeliner Glam eyes lub któraś z maskar. Czy wolicie dwa produkty czy jeden to zależy od Was.

Jakie warunki trzeba spełnić?

- Musisz być moim obserwatorem. (1 los)
- Możesz dodać mnie do blogrolla. (2 losy)
- Możesz dodać osobny post o moim rozdaniu. (3 losy)

Regulamin.

- Rozdanie trwa od 30 czerwca 2012 do 30 lipca 2012. Ogłoszenie wyników nastąpi w czasie nie dłuższym niż 6 dni od dnia zakończenia rozdania.
- Na dane do wysyłki czekam 5 dni od dnia podania wyników.
- Nagrody sponsoruje tylko i wyłącznie ja.
- Wysyłam wyłącznie na terenie Polski.
- Udział w rozdaniu mogą wziąć jedynie osoby, które normalnie prowadzą bloga, nie tylko do rozdań.
- Żeby rozdanie się odbyło, musi się zgłosić min. 25 osób(!!!)

Formularz zgłoszeniowy.

Obserwuję jako...
Adres e-mail:
Dodałam do blogrolla: TAK (podaj adres bloga)/ NIE.
Dodałam osobny post: TAK (podaj link)/ NIE.
Jaką nagrodę wybierasz: Np. Cień odcień nr. 14 i lakier Nailed it! nr. 27 / Maskara Super Lash. (To tylko przykładowe produkty)

Moja kolekcja lakierów do paznokci.

Dzień dobry Wam! :)
Dziś postanowiłam przygotować dla Was post z moją skromną kolekcją lakierów. Liczy ona 34 lakiery, ale ciągle się powiększa.
Moją ulubioną firmą jest Essence, mam od nich jak narazie 7 lakierów. Moim ulubionym lakierem jest Essence 63 think pink. Najbardziej nie lubię lakieru Bell.



Szarości i inne.



- My secret, nr. 104
- Vollare, nr. 388
- Essence, nr. 81 no doubt
- Essence, nr. 44 modern romance.
- Miss sporty, Nail expert manicure Silk base & top coat.

Czerwienie.



- Simply beauty mini, numer nieznany.
- Bell, nr. 3
- Golden rose, Sweet color nr. 21
- Wibo, numer nieznany.
- Miss sporty, nr. 343

Fiolety.



- Eveline, colour instant nr. 421
- Essence, nr. 48 meet me now!
- Essence, nr. 86 a lovely secret.
- Dwa Editt, numery nieznane.

Róże.



- My secret, Fuchsia 145.
- Nyc nr. 111
- Editt, numer nieznany.
- Astor, fash'n studio nr. 085
- No name.
- H&M.

Zielone i niebieskie.





- Miss sporty nr. 330
- Miyo, Grappe No. 28
- Golden Rose, with protein nr. 329
- Wibo, numer nieznany.
- Delia, Coral Prosilk nr. 139
- Safari, numer nieznany.
- Golden Rose, Sweet Color nr. 81
- Essence, 55 let's get lost.
- Essence 53 you belong to me.

Czy któryś z tych lakierów chciałybyście ujrzeć na paznokciach?
Który lakier najbardziej Wam się spodobał, a który nie?

27 czerwca 2012

O pewnym smrodzie słów kilka...

Dziś recenzja perfum, które otrzymałam do przetestowania od sklepu internetowego Mikase.pl Można tam znaleźć dużo ciekawych produktów w bardzo niskich cenach. Ja marki, które są tam dostępne kojarzę głównie ze sklepów chińskich i targów.

Przejdźmy do recenzji perfum...

ZAPACH: Na początku był nawet okej, lecz po kilku dniach była to już masakra. Smród, smród i jeszcze raz smród. Te perfumy nie nadają się nawet do spryskania toalety. Oczywiście każdemu podoba się coś innego, ale pokazałam te perfumy moim koleżankom i one także podzielają moje zdanie, że to smród i nic więcej. ;)
OPAKOWANIE: Bardzo tandetne, kojarzy mi się z perfumami dla uczennic szkół podstawowych. Mimo, że lubię kolor różowy to to opakowanie nie przypadło mi do gustu. Zdecydowanie wolę gdy perfumy mają ładne, zgrabne, klasyczne opakowanie.
PLUSY:
+ Są trwałe, ale w sumie nie wiem czy to w przypadku tych perfum jest plusem... Raczej jest to minusem, bo musimy dłużej znosić ten smród.
+ Wydajne. Hmm, może dlatego, że ja użyłam je tylko kilka razy. Ale w domu, bo na miasto bym się nie odważyła.
+ Cena.
MINUSY:
- Niezły smrodzik z tych perfum.
- Kiepski dostęp.
- Nie nadają się one nawet na odświeżacz powietrza, bo raczej te perfumy zanieczyszczą je jeszcze bardziej.
OCENA: 1/6.
DOSTĘPNOŚĆ: KLIK, Markety chińskie, Bazary.
CENA: ok. 9 zł, ale ceny się wahają.

Co sądzicie o tym produkcie? :)

Czy chciałybyście może abym dodała post z moją skromną kolekcją lakierów? Jeżeli tak to piszcie w komentarzach.


20 czerwca 2012

Recenzja: Pirolam, szampon przeciwłupieżowy.

Witajcie. Trochę mi smutno, bo ostatnio mało z Was komentuję moje posty. A ja naprawdę cieszę się jak szalona, gdy dostaję maila na telefon z wiadomością, że właśnie dostałam nowy komentarz. Także naprawdę jeśli skomentujecie mój post to naprawdę zrobi mi się bardzo miło i na mojej twarzy zawita uśmiech. :)

Dziś recenzja prawdziwego KWC. Dostałam go do przetestowania od firmy Pirolam, ale ja nie mam problemu z łupieżem. Dlatego dałam go do przetestowania mojej mamie, która niestety ma łupież. Próbowała z nim walczyć, lecz nic dosłownie nic nie działało. Gdy dostałam ten szampon od razu moja mama go sobie zabrała. :)
I normalnie po paru użyciach zakochała się w jego działaniu. I powiedziała, że innego szamponu nie zamierza używać, tylko Pirolamu! A dlaczego? Bo jej skóra głowy została całkowicie oczyszczona i już nie musi się martwić, że widać białe płatki na jej czarnych, długich włosach. Gdy go skończyła, raz użyła zwykłego szamponu z Herbal Essences i co? Łupież powrócił. Nie twierdzę, że firma ta produkuję złe szampony, bo moje włosy je uwielbiają, lecz nie oszukując się na łupież to one nic nie zadziałają. Dlatego mama od razu wysłała mnie do apteki po szampon cud i problem znów zniknął... I to napewno nie jest jej ostatnie opakowanie.
OPAKOWANIE: Średnio wygodne, bo łatwo się wyślizguję z rąk. Mi w ogóle opakowanie to nie przypomina szamponu, raczej krem do rąk.
ZAPACH: Bardzo specyficzny, nie potrafię go określić.
KOLOR: Bezbarwny.
KONSYSTENCJA: Wodnista. Szampon bardzo szybko trzeba umieścić na włosach, ponieważ zaraz go nie ma, bo szybko się przelewa przez palce, lub gdzieś znika.
OCENA: 6/6.
CENA: Ja płaciłam 25 zł, ale z tego co wiem ceny wahają się od 15 do 30 zł.
DOSTĘPNOŚĆ: Apteki, internet.

Używałyście go? Jeżeli tak to co o nim sądzicie? :)




18 czerwca 2012

Recenzja: Multi Suplemental, Stress Off.

Witajcie. Dzisiaj zapraszam Was na recenzję suplementu Stress of, który otrzymałam do przetestowania od firmy Multi Suplemental.
To mój debiut w pisaniu recenzji leku, także wszelkie niedociągniecia zlekceważcie. :)

OPIS PRODUCENTA: TUTAJ.
KOLOR: Bardzo ciemno zielony, w pewnych momentach wpada w czerń.
CHARAKTERYZACJA TABLETKI:
Jest ona z osłonką, w kształcie walca. Szybko się ją połyka, nie czuć jej smaku. Według mnie jest ona bezzapachowa.
PLUSY:
+ W ostatnim czasie nie miałam żadnych stresujących sytuacji itd, także nie wiem czy redukuje stres, lecz gdy brałam ten lek, bardzo dobrze się czułam, miałam dobry nastrój.
+ Miałam mniejsze kłopoty z zapamiętaniem czegoś co wcześniej sprawiało mi kłopoty.
+ Stan skóry poprawił minimalnie.
+ Tabletkę połyka się szybko i sprawnie.
+ Opakowanie jest wygodne.
MINUSY:
- Niezbyt przyjemny wygląd wizualny tabletki.
- Trochę zbyt wysoka cena.
OCENA: 5-/6.
CENA: 49,99 zł.
DOSTĘPNOŚĆ: TUTAJ.

Co sądzicie o tym produkcie? Brałyście kiedyś ten suplement? :)




10 czerwca 2012

O tuszu do rzęs przez, który wylądowałam na ostrym dyżurze...

Witajcie moje kochane, dziś nie będzie typowej recenzji. Dziś napisze Wam co spotkało mnie po przetestowaniu tuszu, który dostałam w ramach współpracy od drogerii Manieczka. Współprace z nimi nawiązałam jakoś w lutym. Była to moja pierwsza duża współpraca, do testów otrzymałam w sumie 5 rzeczy. Jak to się stało, że po użyciu tego tuszu wylądowałam na ostrym dyżurze? Od paru dni bardzo bolały mnie oczy, ciągle mnie piekły, wyłaziło z nich pełno ropy. Poszłam do lekarza rodzinnego i nawet on nic nie mogł poradzić na to. Więc wybrałam się do szpitala na ostry dyżur. Na szczęście zostałam szybko przyjęta. Gdy okulistka stwierdziła, że mam zapalenie spojówek spytałam się jej od czego mogło mi się to zrobić. Ona powiedziała, że to najpewniej jakieś cienie albo tusz. A, że cieni nie używam, a ostatnio używałam jedynie tuszu od Manieczka.pl to wiedziałam kto tu zawinił. Nigdy nie miałam problemów z oczami. Po tym incydencie już nigdy nie użyłam tego tuszu. A miało to miejsce jakość chyba w połowie marca. Dokładniej nie pamiętam. Od momentu gdy nie używam tego tuszu z moimi oczami wszystko jest w jak najlepszym porządku. I wiem, że nigdy więcej go nie użyję, ani nie dam na wymianę, ani nawet nikomu jej nie dam do przetestowania. Nawet największemu wrogowi.
Wątpie by to była wina firmy Maybelline, ponieważ miałam pełno tuszów od nich i sprawdzały się bardzo dobrze. Wydaję mi się, że to po prostu drogeria sprzedaje podróbki albo przeterminowane produkty. Takie są moje przypuszczenia, nikogo nie osądzam.
A niedługo opisze Wam co podkłady z Manieczka.pl zrobiły z moją twarzą.

* Jak na rzęsach prezentuje się ten tusz nie pokażę Wam, bo tego świństwa już więcej nie użyję.




7 czerwca 2012

Recenzja: L`Biotica, Biovax Latte, Intensywnie regenerująca maseczka, odbudowa osłabionych włosów + proteiny mleczne.

Witajcie. Co u Was słychać? U mnie wszystko w porządku. Tylko, że trochę wkurza mnie święto, które dziś obchodzimy, bo wszystko jest zamknięte i czuję się uwięziona. Z wszelkich świąt lubię tylko Boże Narodzenie. Uważam, że inne święta są niepotrzebne. No może potrzebne są jeszcze święta ważne dla naszego narodu. A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

OPIS PRODUCENTA: TUTAJ.
ZAPACH: Piękny, ale po czasie bardzo się nudzi. Jest strasznie słodki. Zapach ten jest bardzo mleczny.
KOLOR: Beżowy.
KONSYSTENCJA: Podobna do budyniu.
OPAKOWANIE: Wysoki, plastikowy słoik. Plastik ten jest bardzo "gruby". ponieważ parę razy spadł mi na kafelki w łazience, a nic się nie stało.
PLUSY:
+ Włosy po jej użyciu są jedwabiście miękkie i miłe w dotyku.
+ Przy zakupie maseczki otrzymałam próbkę serum i Termocap. Czepek bardzo przydaje mi się przy nałożeniu maseczki, a serum na końcówki jeszcze nie używałam.
+ Przyjemny zapach, chociaż po czasie zaczyna się nudzić.
+ Włosy się bardzo fajnie po niej układają.
+ Włosy lepiej się rozczesują.
+ Wypada mi coraz mniej włosów odkąd jej używam.
+ Bardzo wydajna.
+ Nie posiada parabenów i SLS.
MINUSY:
- Cena regularna mogłaby być niższa, ale nie ma tragedii. Więc to w sumie nie jest jakiś wielki minus tej maski.
OCENA: 6-/6.
DOSTĘPNOŚĆ: Superpharm i apteki.
CENA: ok. 20 zł za 250 ml. Ja kupiłam na promocji w Superpharm.

Używałyście kiedyś tej maski, lub innych z tej firmy? Co o nich sądzicie?





5 czerwca 2012

Recenzja: Sudomax, antybakteryjny krem dla dzieci i dorosłych.

Witajcie! Dziś zapraszam na recenzje kremu Sudomax, który otrzymałam do przetestowania. :)

OPIS PRODUCENTA: TUTAJ
STOSOWAŁAM GO DO: Smarowania wyprysków i do obtartych stóp.
ZAPACH: Bardzo mocny. Trochę drażni nos, ale nie przeszkadza to w jego stosowaniu.
KOLOR: Biały.
KONSYSTENCJA: Bardzo gęsta, mocno zbita, ale produkt łatwo się rozsmarowuje.
OPAKOWANIE: Biały, plastikowy słoiczek z nakrętką, którą łatwo odkręcić.
PLUSY:
+ Dobrze i szybko wysusza wypryski. Mi bardzo szybko "zniszczył" wszystkie niemiłych gości.
+ Łagodzi ból związany z obtarciami stóp.
+ Nie podrażnia.
+ Wydajny.
+ Ma dużo zastosowań.
+ Cena.
+ Dosyć przyjemna konsystencja.
MINUSY:
- Dostęność.
- Zapach (Ostatnio mój nos jest bardzo wybredny, także może dlatego zapach nie przypadł mi do gustu).
OCENA: 5-/6.
DOSTĘPNOŚĆ: Internet.
CENA: ok. 10 zł za 55 g.




4 czerwca 2012

Recenzja: Safira, mleczko kosmetyczne do twarzy.

Witam Was. Jak Wam minął poniedziałek? Mi kiepsko, cały dzień bolała mnie głowa i źle się czułam. Ale teraz siedzę z maseczką Biovax na włosach i Ziaja na twarzy. Od razu poczułam się lepiej. :)

Przejdźmy do recenzji.

ZAPACH: Tragiczny, bardzo przeszkadza mi w używaniu tego produktu, bo czuć go na odległość. Nie wiedzieć czemu zapach ten kojarzy mi się z babcinymi kosmetykami. Sama nie wiem dlaczego mam takie skojarzenia, ale czuję w nim ten zapach, który w sumie nic nie oznacza.
KOLOR: Biały.
KONSYSTENCJA: Wodnista, ale nie przelewa się przez palce. Wygodnie się rozprowadza ją na twarzy.
OPAKOWANIE: Plastikowe, z wygodnym dozownikiem. Opakowanie jest identyczne do tego z płynem micelarnym, który ostatnio recenzowałam.
PLUSY:
+ Dobrze zmywa.
+ Nie podrażnia.
+ Przyjemna konsystencja.
+ Wygodne opakowanie.
+ Skóra po jego użyciu jest bardzo miękka.
+ W przeciwieństwie do płynu micelarnego jest wydajny.
MINUSY:
- Trochę zbyt wysoka cena.
- Kiepski dostęp.
- Śmierdzi przeokropnie.
OCENA: 4+/6.
DOSTĘPNOŚĆ: Konsultanci Safiry.
CENA: 20,90 zł za 150 ml.



Recenzja: Bourjois, Healthy Mix (Owocowy podkład nawilżający).

Witajcie ponownie!

Przygotowałam dla Was recenzje podkładu, który zakupiłam dzięki blogerce Lusterko Em, która podała kod na parę wybranych podkładów ze zniżką -40% w Rossmannie. :)
Najbardziej kusił mnie właśnie Healthy Mix i Wake me up. Ale zdecydowałam na ten pierwszy, bo słyszałam o nim dużo dobrego.

ZAPACH: Jestem oczarowana zapachem tego podkładu! Jest on po prostu przepiękny. Po aplikacji utrzymuje się chwilę na skórze.
ODCIEŃ: Ja posiadam odcień nr. 51 Jest on jasny, nie posiada różowych ani pomarańczowych tonów. Dla mnie jest to idealny odcień. Z tego co wiem jest jeszcze pare innych odcieni, ale wybór nie jest duży.
KONSYSTENCJA: Płynna. Podkład posiada delikatne drobinki, które ładnie rozświetlają cerę.
OPAKOWANIE: Plastikowe z pompką. Pompka na szczęście się nie zacina. Za to brudzi się jak cholera, a fee.
PLUSY:
+ Średnio kryje, ale wszystko co ja mam do ukrycia zakrywa. :)
+ Jasny odcień, dla mnie jest on idealny mimo, że należę do osób bladych.
+ Przepiękny zapach!
+ Ładnie rozświetla cerę.
+ Nie zapycha.
+ Wygodna pompka.
+ Długo utrzymuję się na twarzy.
MINUSY:
- Cena.
- Średnio wydajny.
OCENA: 6-/6.
DOSTĘPNOŚĆ: Douglas, Rossmann, Superpharm, internet.
CENA: ok. 60 zł za 30 ml. Ja zapłaciłam za niego z kodem 35,99 zł.
CZY KUPIĘ GO PONOWNIE? Zdecydowanie tak! Ale raczej będę polowała na promocje.





3 czerwca 2012

Mani na dziś: Fiolet&Szary.

Witajcie. Postanowiłam stworzyć nową serię na blogu pt: "Mani na dziś". Będę Wam pokazywała manicure na paznokciach mojej mamy. Ponieważ jak na razie moje paznokcie są w potwornym stanie. Mam nadzieję, że spodoba Wam się ta seria. Ja zaczynam się starać by już za parę miesięcy zastąpić paznokcie mojej mamy moimi pazurkami. :)
A już wieczorem możecie się spodziewać recenzji podkładu Bourjois.

Do manicure zostały wykorzystane lakiery:
• Eveline, Colour Instant nr. 421 Został on zakupiony w Biedronce za kwotę ok. 7 zł.
• Vollare, Black&White nr. 388
Zakupiony w Centrum Chińskim za zawrotną kwotę 3,90 zł.





1 czerwca 2012

Recenzja: Verona, peeling do ciała o zapachu zielonej herbaty i limonki.

Witajcie, dziś zapraszam Was na recenzje peelingu do ciała firmy Verona, który dostałam do przetestowania od sklepu Mikase.pl

OPIS PRODUCENTA: Zmysłowa przyjemność przywracająca gładkość i delikatność Twojej skórze. Drobinki peelingujące pobudzają mikrokrążenie i pomagają złuszczyć martwy naskórek. Ciało jest niezwykle wygładzone i gruntownie oczyszczone.
ZAPACH: Delikatny i świeży. Idealnie sprawdzi się na lato, ponieważ jest ten zapach nienachalny. Ja właśnie na tę porę roku lubię zapachy orzeźwiające.
KOLOR: Miętowy.
KONSYSTENCJA: Kremowa, miła w dotyku. Posiada ona duże takie jakby kryształki cukru, przez co dla mnie ten peeling jest idealnym zdzierakiem.
OPAKOWANIE: Plastikowy słoiczek, z którego łatwo wydobyć produkt.
PLUSY:
+ Niezły z niego zdzierak, a ja uwielbiam takie peelingi.
+ Cena.
+ Konsystencja.
+ Nawilża.
+ Dobrze usuwa stary naskórek.
+ Skóra po jego użyciu jest miła w dotyku.
MINUSY:
- Dostępność.
DOSTĘPNOŚĆ: TUTAJ.
CENA:9,99 zł za 250 ml.






Jak wiecie ostatnio zorganizowałam małe rozdanie. Niestety nikt go nie wygrał, ponieważ zgłosiło się zbyt mało osób. Następne rozdanie, któe zorganizuję będzie napewno lepsze i wtedy mam nadzieję, że ogłoszę osobę, która wygrała. A kolejne rozdanie planuję za jakiś miesiąc, tylko proszę Was dajcie mi jakieś propozycje co mogę kupić dla Was. Wolałybyście kolorówkę czy pielęgnacje? :)
Read more: http://onlysweetpink.blogspot.com/2012/10/technicznie-jak-zmienic-ikonke-anonimow.html#ixzz2FUFuRC5e