Witajcie, dziś recenzja płynu micelarnego Eucerin. Ostatnio jestem ich wielką fanką, wcześniej zmywałam twarz mleczkiem, teraz nie wyobrażam sobie zmywania nim twarzy.
Z wizażu: Płyn do oczyszczania twarzy i oczu o
potrójnym działaniu: dokładnie
oczyszcza, usuwa makijaż oraz
tonizuje skórę. Zawiera bardzo
skuteczny, a jednocześnie delikatny
kompleks oczyszczający z
nawilżającymi składnikami
pochodzenia naturalnego: Gluco -
Glicerolem oraz kwasem
hialuronowym.
Rezultat:
- skóra jest dokładnie oczyszczona
oraz odświeżona,
- skóra może swobodnie oddychać i
jest optymalnie przygotowana do
dalszej pielęgnacji,
- nawilżenie skóry jest utrzymane na
odpowiednim poziomie.
Bardzo dobra tolerancja nawet w
przypadku skóry wrażliwej oraz
szczególnie wrażliwej skóry okolic
oczu. Odpowiedni dla osób
noszących szkła kontaktowe.
Moja opinia: Kupiłam go bez czytania opinii w internecie co bardzo rzadko mi się zdarza. Zobaczyłam go w gazetce SuperPharm, a że akurat skończył mi się płyn micelarny Bourjois to skusiłam się na niego. Miałam szczęście bo została już tylko jedna buteleczka. Oczywiście od razu ją zgarnęłam do koszyka, bo jak może być taka samotna. Każdy powinien mieć kogoś bliskiego, nawet kosmetyk (w tym przypadku miałam nadzieję, że zakumplujemy się :D)
Używam tego ptoduktu od dwóch tygodni - dokładnie nie pamiętam.
Co mogę o nim powiedzieć? Zakochałam się! Ale przejdźmy do konkretów. Dobrze radzi sobie z podkładem, eyelinerem i cieniami (specjalnie się nimi pomiziałam by przetestować, bo normalnie nie maluję się cieniami). Po pewnym czasie Bourjois zaczął się kleić na twarzy (fuj, przez to więcej się na niego nie zdecyduję) a ten nie dość, że idealnie zmywa to jeszcze nawilża i odżywia skóra. Zauważyłam nawet, że mam coraz mniej nieprzyjemnych gości na twarzy, a ostatnio miałam z tym wielki problem. Konsystencja jest taka jak woda. Płyn nie zawiera substancji zapachowych, co jest dla mnie wielkim plusem bo najważniejsze jest dla mnie by produkt tego typu po prostu porządnie zmywał makijaż i zanieczyszczenia. Opakowanie jest wygodne, nakrętkę łatwo się odkręca.
Plusy:
+ Oczyszcza skórę,
+ Dobrze zmywa makijaż,
+ Wygodna butelka,
+ Łatwy dostęp,
+ Nawilża skórę.
Minusy:
- Cena.
Gdzie go znajdę? W aptekach i Superpharm.
Za ile? Ja zapłaciłam na promocji 21.99 zł a normalnie kosztuję 36.99 zł.
Czy wrócę do tego produktu? Raczej nie, bo chcę przetestować jeszcze inne produkty m.in słynną Biodermę.
Ocena końcowa: 6-/6
22 lutego 2012
19 lutego 2012
Recenzja: Podkład Rimmel - Match perfection.
Witajcie! Dziś przybywam do Was z
pierwszą recenzją, związaną ze
współpracą z drogerią internetową
www.manieczka.pl Na początek
chcę Was zapoznać z bardzo
popularnym podkładem Match
perfection marki Rimmel.
Z wizażu: Podkład zapewnia ładne
pokrycie skóry jednolitą barwą,
która wygląda bardzo naturalnie,
ale także wykazuje wysoką trwałość
(aż do 16 godzin) i nadaje twarzy
promienny blask. Dużą zaletą jest
także zastosowanie w kosmetyku
kompleksu tlenowego, który
sprytnie adoptuje się do odcienia
skóry i pozwala jej oddychać.
Dodatkowo zawarty w podkładzie
filtr SPF 15 chroni skórę przed
szkodliwym promieniowaniem, więc
zapewnia młodszy wygląd na
dłużej. Jedwabista konsystencja
sprawia, że kosmetyk łatwo się
rozprowadza i nie pozostawia
nieestetycznie wyglądających smug.
Moja opinia: Powiem szczerze, że
nie za bardzo lubię wybierać
kosmetyki z internetu bo bardzo
ciężko jest mi dobrać odpowiedni
odcień, który nie zrobi ze mnie
soczystej solarki lub różowiastej
świnki Piggy. Wybrałam
najjaśniejszy odcień z możliwych,
ponieważ na zdjęciach wydał mi się
odpowiedni. Na szczęście dobrze
trafiłam, ponieważ podkład idealnie
dopasowuję się do mojej twarzy. Co
do krycia to niestety, jeżeli mamy
problemy skórne to nic ten podkład
tutaj nie zadziała. W sumie ten fluid
tylko wyrównuję koloryt i nie nadaję
się dla kobiet dojrzałych. Jest on
dosyć lekki, jest idealny na lato.
Konsystencja jest idealna. Ani zbyt
wodnista ani za gęsta. Opakowanie
jest wykonane z dość grubego szkła,
które już raz mi spadło, ale na
szczęście nic się nie stało.
Plusy:
+ Cena,
+ Konsystencja,
+ Nie zapycha,
+ Dostępność,
+ Idealnie dopasowuję się do skóry, + Bardzo ładnie pachnie,
+ Jest wydajny,
+ Dużo odcieni,
+ Łatwo się go rozprowadza.
Minusy:
- Kiepsko kryję,
- Nie matuję,
- Bardzo krótko utrzymuję się na twarzy,
- Brak pompki (u mnie jej nie ma).
Gdzie go znajdę? W naturze,Superpharm i Rossmanie oraz drogeriach internetowych z pewnością jest dostępny.
Ile kosztuję? Ok. 25 zł za 30 ml.
Ocena końcowa: 4+/6.
A co wy sądzicie o tym podkładzie?
Miałyście okazję testować go na
własnej skórze?
Ostatnio nawiązałam współpracę ze sklepem internetowym www.nocanka.pl
Oto co otrzymałam do testów:
- ASTOR Lakier Fash'n Studio Nr 085.
- ROYAL Eye Quad Paletka z cieniami oraz bronzerem.
- INGRID Eyeliner w pisaku No limits beauty.
- Głęboko oczyszczająca maseczka
rozgrzewająca.
Na dzień dzisiejszy
mogę powiedzieć, że najbardziej do
gustu przypadł mi eyeliner i lakier,
który po wyschnięciu pachnie
malinami.
Ostatnio postanowiłam w
końcu wykorzystać przepis na
peeling kawowy, który jest
niezwykle popularny. I co mogę
powiedzieć po pierwszym użyciu?
Mogę powiedzieć tylko tyle, że
potwornie żałuję, że dopiero teraz
go odkryłam. Co on robi ze skórą jest
po prostu fenomenem. Już czuję w
kościach, że zostanie u mnie już na
zawsze.
9 lutego 2012
Recenzja: Isana, peeling o zapachu białej czekolady i wanilii.
Witajcie, dziś zapraszam Was na recenzje sławnego peelingu Isany o zapachu białej czekolady i wanilii z edycji limitowanej.
Od producenta: Peeling pod prysznic Isana oczyszcza głęboko pory skóry i otacza ją kremowym zapachem białej czekolady i wanilii. Drobne ziarenka peelingu delikatnie uwalniają skórę od zanieczyszczeń obumarłego naskórka. Dzięki temu skóra wygląda lepiej i
promienieje.
Moja opinia: Tak naprawdę niezbyt lubię zapach wanilii i białej czekolady. Są dla mnie bardzo mdłe i duszące. Zdecydowanie bardziej lubię zapachy owocowe. Ale skusiłam się na niego, ponieważ gdy ostatnio byłam w Rossmannie w końcu go ujrzałam, wcześniej widywałam po nim jedynie puste miejsce. W sumie zachęciły mnie do niego blogerki, które polowały na ten produkt. Jedynie to, że był tak pożądany skusiło mnie na zakup tego peelingu. Nawet go nie powąchałam, od razu poleciałam. I żałuję! Zapach jest okropnie chemiczny. Ale jak już wydałam na to pieniądze, to nie mogłam nie przetestować. I co mogę powiedzieć o tym produkcie? Nic specjalnego, nie wiem po co tyle zamieszania wokół tego kosmetyku. Konsystencja nie przypomina mi w ogóle peelingu, lecz mleczko do ciała, którym nie jest. Jest też bardzo rzadka, ale nie spływa ze skóry. Można zauważyć malutkie białe drobinki, lecz one niestety nie zdzierają martwego naskórka, a dla mnie to jest najistotniejsze w peelingach. Opakowanie jest bardzo źle wykonane, ponieważ bardzo ciężko się je otwiera.
Zalety:
+ Cena,
+ Konsystencja,
+ Na długo wystarcza.
Wady:
- Zapach,
- Ledwo widoczne drobinki,
- Nie usuwa martwego naskórka,
- Niezbyt wygodne opakowanie,
- Działa jedynie jako żel pod prysznic.
-/+ Dostępność.
Gdzie go znajdę? Wyłącznie w drogerii Rossmann.
Za ile? za ok. 5,49 zł.
3 lutego 2012
Carmex, balsam do ust o zapachu wiśniowym.
Witam, w związku z współpracą z firmą Carmex, przedstawiam Wam dziś balsam do ust o smaku wiśnii. Od Wizażu: Wersja smakowa (wiśnia) znanego i lubianego Carmexu w tubce. Zalecany jest wszystkim tym, których usta wystawione są na długotrwałe działanie czynników atmosferycznych (słońce, mróz czy wiatr). Po zastosowaniu balsamu usta stają się pełniejsze i bardziej jędrne, a przede wszystkim nawilżone i odżywione. Balsam leczy suche kąciki ust oraz niepowtarzalnie radzi sobie z opryszczką, nadaje również delikatny połysk i niesamowite uczucie świeżości i delikatnego chłodu. Działanie Carmexu: - znieczula - niweluje swędzenie - nawilża i odświeża - chroni przez zimnem - natychmiast leczy pęknięte usta. Ze względu na obecność kwasu salicylowego nie powinien być używany przez osoby uczulone na salicylany. Moja opinia: Gdy doszła do mnie paczka od razu wzięłam się za testowanie tego produktu, ponieważ nigdy nie próbowałam kosmetyków firmy Carmex. Pierwsze co poczułam to cudowny smak wiśni, ale niestety chwile po tym uderzył mnie smak mentolu, którego nienawidzę. Konsystencja przypomina mi bardziej maść niż balsam. Czy produkt ten nawilża i leczy popękane usta? Tak, i to są dwie największe zalety tego produktu. Parę dni temu nawiedził nas wielki mróz. Właśnie z tego powodu miałam bardzo popękane usta. Z jednej strony pomyślałam, że dobrze się stało, ponieważ zobaczę jak z moimi popękanymi ustami poradzi sobie słynny Carmex. I poradził sobie znakomicie, idealnie nawilżył moje wysuszone wargi. Zawsze miałam problem z kiepską trwałością wszelkich balsamów, błyszczyków czy pomadek. A carmex utrzymuję się na moich ustach nawet kilka godzin, co jest dla mnie wielkim zaskoczeniem. Opakowanie jest proste, w tubce z wygodną zakrętką, którą łatwo się odkręca. Skład: Petrolatum, Lanolin, Aroma, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Cetyl Esters, Theobroma Cacao Seed Butter, Cera Alba, Banzophenone-3 , Camphor, Menthol, Salicyl Acid, Vanillin, Synthetic Linalool, Benzyl Cinnamate, Geraniol. Zalety: • Nawilża usta, • Bardzo dobry na zimę, • Niska cena, • Leczy spierzchnięte usta, • Bardzo długo utrzymuję się na wargach, • Przyjemny wiśniowy zapach, • Przyjemnie chłodzi usta,• Wygodne opakowanie. Wady: • Skleja usta, • Okropny smak, ale wiadomo każdy ma inny gust.